AKTUALNOŚCI

Ustawa do śmieci. Bezprawne przepisy

Dodano: 29.10.2013



Ustawa śmieciowa zawiera przepisy, które są niezgodne z konstytucją - przyznali w piśmie do Trybunału Konstytucyjnego marszałek Sejmu Ewa Kopacz i zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand. Chodzi o to, kto ma płacić opłatę śmieciową. Resort środowiska broni ustawy.

Pisma przesłane przez Kopacz i Hernanda do TK to odpowiedź na wnioski złożone w Trybunale ws. zbadania zgodności z konstytucją tzw. ustawy śmieciowej. Obecnie w TK są cztery takie wnioski, dwa z nich złożyły gminy: Inowrocław i Świdnik, trzeci - posłowie SLD, czwarty - posłowie PiS.

W piśmie do Trybunału zarówno marszałek Sejmu, jak i zastępca prokuratora generalnego napisali, że - w ich ocenie - niezgodne z konstytucją są art. 6h i 6m zawierające określenie "właściciel nieruchomości". Na podstawie tego zapisu nie można precyzyjnie ustalić, kto dokładnie ma wnosić opłatę śmieciową i składać deklaracje - np. we wspólnotach mieszkaniowych czy spółdzielniach mieszkaniowych.

- Pojęcie "właściciela nieruchomości" jest jednym z fundamentów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach; określa, kto ma zbierać odpady, uiszczać opłatę śmieciową i składać deklarację o wysokości tej opłaty - powiedział PAP Marek Goleń z Katedry Ekonomiki i Finansów Samorządu Terytorialnego w Szkole Głównej Handlowej.

Jego zdaniem, gdyby TK orzekł, że pobrane opłaty są niekonstytucyjne, "byłoby to katastrofą dla finansów publicznych".

Zdaniem Adama Krzywonia z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego, wszystko będzie zależeć od tego, czy - w razie potwierdzenia przez TK, że przepisy są niekonstytucyjne - miałyby one stracić moc od razu, czy po pewnym czasie, danym Sejmowi przez Trybunał na naprawienie błędu.

Jeśliby straciły moc od razu, z chwilą ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw, to każdy, kto ponosił opłatę, mógłby - już w trybie indywidualnym - zwracać się do gminy o zwrot pieniędzy.

Krzywoń przypomniał, że przeszłości, w dwóch wyrokach dotyczących innych opłat, Trybunał postąpił jeszcze inaczej - orzekł, że opłaty są niekonstytucyjne, ale nie podlegają zwrotowi. Wprawdzie - zdaniem eksperta - TK wyszedł tu poza zakres swoich kompetencji, ale takiego rozwiązania też nie można wykluczać.

W przesłanym PAP oświadczeniu rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek napisał, że opłaty ustalane przez rady gmin za odbiór i zagospodarowanie śmieci nie są quasi-podatkiem, daniną publiczną czy opłatą administracyjną.

- W związku z tym w opinii ministerstwa nie naruszają przepisów konstytucji - stwierdził.

Rzecznik wyjaśnił, że definicja "właściciela nieruchomości" jest określona wprost w ustawie śmieciowej - według art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy, przez właścicieli nieruchomości rozumie się także współwłaścicieli, użytkowników wieczystych oraz jednostki organizacyjne i osoby posiadające nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu.

- Należy przypuszczać, iż spółdzielnie nie wznosiły swoich budynków na nieruchomościach, do których nie mają stosownego tytułu prawnego lub nimi nie władają. W dotychczasowym stanie prawnym do obowiązków właściciela nieruchomości należało zawarcie umowy na odbieranie odpadów komunalnych, z którego to obowiązku spółdzielnie jako właściciele nieruchomości się wywiązywały i nie kwestionowały dotąd swojego statusu właściciela nieruchomości w rozumieniu ustawy - ocenił.

Mikusek dodał, że dotychczasowy obowiązek podpisania umów został zastąpiony obowiązkiem złożenia deklaracji śmieciowej i uiszczenia opłaty za odpady.

Najlepszy Niezależny Film Dokumentalny – „Mural w 15 minut”, reż. Kamil Giedrojć

- Nie zmienił się natomiast podmiot obowiązany do wypełnienia tego obowiązku - zauważył.

W stanowisku do TK Sejm broni idei samych przetargów - uważa, że Trybunał nie powinien podważyć przepisu o przetargach, bo w przeciwnym razie naruszona zostałaby inna konstytucyjna zasada - gospodarki rynkowej i wolnej, uczciwej konkurencji.

Sejm i prokurator generalny nie zgadzają się też z zarzutem, że ustawa śmieciowa nie określa podstawowych zasad dotyczących opłaty śmieciowej, w tym widełek, w ramach których rady gmin mogłyby ustalać wysokość opłaty.

- Pod tym względem ustawa jest absolutnie niezgodna z konstytucją - powiedział PAP Krzywoń, który badał całą ustawę śmieciową pod kątem jej zgodności z konstytucją. Wskazał, że zgodnie z konstytucją gminy mogą ustalać wysokość podatków i opłat "w zakresie określonym w ustawie".

- W ustawie śmieciowej nie ma żadnych takich granic - powiedział ekspert. (PAP)